ARYSTOKRATKA NA KONIU – EVŽEN BOČEK

Mieć własny interes to podobno radość, adrenalina, ale też stres i niewiadoma. Z Marią Kostka i jej rodziną spotykamy się już po raz trzeci, ale uczucia, które w dalszym ciągu towarzyszą im podczas prowadzenia zamku to dezorientacja, chaos, niezrozumienie, a przy tym wszystkim humor i wiara we własne możliwości. Brzmi górnolotnie, ale naprawdę to wszystko odnalazłam w „Arystokratce na koniu”.

Koni było mało, ale za to śmiechu pod dostatkiem. Zamek Kostka, który odziedziczyła amerykańska rodzina ciągle jest najeżdżany przez turystów, jednak nie tak wielu jakby chciał ojciec Marii, Franciszek. Matka, Vivien, ciągle nie zna czeskiego i łyka prozak jak witaminy, Pani Cicha dalej gotuje pysznie, jednak nie spodziewa się wypłaty, Pan Spock dalej jest dziwny, a Józef wieszczy koniec świata. Przypadek guwernantki Deniski jest zbyt skomplikowany by opisać go w dwóch słowach (psycho super, nie jest wystarczającym określeniem). Na to wszystko w zamku zjawia się tajemnicza ciocia Nora, która czuje się na Kostce jak u siebie, tylko nikt jej nie zna (oprócz Józefa). Milada, menadżerka i jej nowe pomysły przynoszą w dalszym ciągu więcej szkód niż pożytku, ale o dziwo pojawiają się dwa pomysły, które niosą nadzieję dla rodzinnego interesu.

Jeśli nie czytaliście „Ostatniej Arystokratki” i „Arystokratki w ukropie” polecam zacząć od początku, ponieważ w trzeciej części znajdziecie wiele nawiązań, ale też dlatego, że cała seria to niezła rozrywka. Czytanie tych książek to była przyjemność.

O „Dzienniku kasztelana” tego samego autora pisałam tutaj: „Dziennik kasztelana” Evžen Boček

A o Czechach sporo dowiecie się od Mariusza Szczygła z „Láska nebeská”, o której tutaj: „Láska nebeská” Mariusz Szczygieł

2 myśli w temacie “ARYSTOKRATKA NA KONIU – EVŽEN BOČEK

Dodaj komentarz